KREDYTY FRANKOWE 2021

Koniec roku to zawsze okres wszelkiego rodzaju podsumowań, a także przewidywań tego co wydarzy się w kolejnym roku. Dotyczy to praktycznie wszystkich aspektów życia. Również w sprawach kredytów frankowych pojawia się dużo analiz i przewidywań, co przyniesie kolejny rok. Rok, który zapowiada się niemniej emocjonująco, niż kończący się rok 2020. Co więc czeka kredyty frankowe w 2021 roku?

By mówić o przewidywaniach dotyczących kredytów frankowych w 2021 roku, należy jednak zacząć od stwierdzenia, czym tak właściwie są kredyty frankowe i dlaczego ich temat może być bardzo istotny w roku 2021. Otóż kredyty frankowe to potoczna nazwa na kredyty hipoteczne indeksowane i denominowane do franka szwajcarskiego. Kredyty frankowe były udzielane przez praktycznie wszystkie banki w Polsce (z PKO BP, Getin Nobel Bankiem, mBankiem oraz Millenium na czele) w latach 2004-2011 jako alternatywa do złotówkowych kredytów hipotecznych. Zaletą kredytów frankowych miało być ich niższe oprocentowanie w stosunku do kredytów złotówkowych, z powodu oprocentowania ich stawką LIBOR zamiast WIBOR. Dodatkowo frank przedstawiany był jako stabilna waluta, co do której nie ma obaw o wysokie skoki w stosunku do złotówki. Miało to być więc idealne rozwiązanie zwłaszcza dla osób o niższych dochodach, których nie było stać na wzięcie kredytu w złotówkach. Wszystkie te zalety sprawiły, iż kredyty we frankach był bardzo popularnym rodzajem kredytu. Szacuje się, że w Polsce jest około 500 000 umów frankowych, a więc sprawa frankowa dotyczy ponad miliona Polaków. Z uwagi na uwolnienie waluty przez rząd Szwajcarii w 2015 roku, kurs franka zdecydowanie skoczył, co spowodowało, iż praktycznie z dnia na dzień kredytobiorcy musieli zapłacić dwukrotnie wyższą ratę, gdyż ich umowy były tak skonstruowane, iż to od kursu franka zależało jaką kwotę przyjdzie im zapłacić jako ratę w złotówkach. Na tym właśnie polegała indeksacja kredytu. Należy w tym miejscu wspomnieć jednak o najważniejszej kwestii. Mianowicie banki w swoich umowach zawarły zapis, że to one będą ustalać wysokość kursu po jakim kredytobiorca winien jest spłacać swój kredyt, co w rezultacie spowodowało przewagę jednej ze stron kontraktu jaką niewątpliwie jest umowa kredyty pozwalającą na swobodne kształtowanie przez bank wysokości zadłużenia klienta, co w rezultacie prowadziło do tego, iż kredytobiorca nie wiedział w jakiej wysokości ratę przyjdzie mu zapłacić. Taki sposób kształtowania zadłużenia klienta został przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta uznany za niedozwolony i wpisany na listę klauzul niedozwolonych. Niestety dla kredytobiorców za wpisaniem klauzul indeksacyjnych na listę klauzul niedozwolonych nie poszły kolejne, mocniejsze działania UOKIK-u i innych instytucji państwowych, co spowodowało, że kredyty frankowe 2021 nadal są kwestią, która nie została rozwiązana.

Należy spodziewać się, że nadchodzący rok w zakresie kredytów frankowych będzie kontynuacją poczynań z roku 2020. Można więc przewidywać przybywającej w bardzo szybkim tempie ilość spraw, które kredytobiorcy frankowi wnoszą do sądów przeciwko bankom, do czego zachęcają przede wszystkim pozytywne wyroki, których podobnie jak pozwów przybywa. Należy spodziewać się również poszerzonej dyskusji dotyczącej pozasądowego, ugodowego rozwiązania spraw kredytów frankowych. Nie sposób nie zauważyć zdecydowanego wzrostu liczby instytucji chcących w sposób całościowy rozwiązać problem kredytów frankowych. Propozycje ugód pojawiły się zarówno ze strony instytucji państwowych, partii politycznych, a także samych banków, które zauważyły, iż nie mają szans w starciu z frankowiczami na salach sądowych i chcą w jakikolwiek sposób ograniczyć swoje straty. Z drugiej jednak strony frankowicze przekonują, iż jest już za późno na dogadywanie się z przeciwnikiem i jedyną możliwością załatwienia sprawy są wyroki sądowe. Należy spodziewać się, że kredyty frankowe 2021 nadal będą gorącym tematem w nadchodzącym roku, który być może przyniesie przełom w relacjach frankowicze-banki.